Nie znałem tego "opa/oma" - z czego to pochodzi ?
A przy okazji - czy możesz jako najwyraźniej "Ślązoczka" wyjaśnić określenie "Hanys" ? Skąd się wzięło, kogo dotyczy, czy ma znaczenie dobre czy złe ? Wszystko zalezy od pokolenia, regionu, kulturowego backgroundu i mentalnosci.
Np. na G.Slasku jest sie dosc szybko na "ty", ale wsród swoich, Slazaków lub "slaskopachnacych". W innym przypadku jest sie zdrowo zdystansowanym (jest tzw.rezerwa), a gdy osobnik przekonuje, to relacja staje sie tym bardziej bezposrednia, a co wazniejsze: bardziej "zazyla" w sensie dlugotrwala i ze "da sie obciazyc" (wytrzyma ciezar róznych ciezkich prób).
My znamy wprawdzie jeszcze subregionalnie, choc raczej z opowiadan "starzyków", staraforme, "opa/oma zrobi" itp., ale ta forma to (prawie ze) historia i ma/miala zupelnie inna funkcje.
Slazak-autochton jest na wiele spraw i zachowan, znanych w Polsce, a pochodzacych np. ze strefy ruskiego zaboru, po prostu alergiczny: maly przyklad - (przedwczesne albo/i przesadne) zdrobnianie imion osób znanych tylko "po znajomemu". Do >bliskich< przyjaciól owszem: Francik, Zeflik, Rudi, Truda, Renatka itd. Wiec taki kolega w pracy, taki tylko "biurkowy sasiad", który napada czlowieka swoim "Basienko,Romeczku,Berciku", strasznie irytuje i odpycha. Tego nietutejsi, chocby nawet po latach, nie rozumieja i nie czuja. Druga rzecz, która jest w naszych uszach/duszach zgrzytem, to (nadmierne) uzywanie wolacza w przypadku imion. "Wyrażamy Ci, drogi jubilacie, naszą przyjaźń i naszą miłość do Ciebie...";
"Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy i stać chcemy...";
"Przybyłeś do nas, umiłowany Ojcze...".>>
No, to akurat bujda na resorach, w tym sensie, że nie jest żaden polski wymysł. Wystarczy wspomnieć zwroty po łacinie typu: "laudamus TE", "adoramus TE" i inne wszelkie "Tibi" "Tua", używanych w stosunku do Boga. W tego typu UROCZYSTYCH zwrotach, wręcz nieco teatralno-oficjalnych (bez pejoratywnych skojarzeń), zwracanie się per "Ty" jest powszechne w bardzo wielu językach. Nie ma to nic wspólnego ze zwracaniem się per "Ty" w zwykłych relacjach społecznych. Forma zwracania sie w 3-ciej osobie jest sztuczna i wręcz groteskowa.Rozpowszechniła sie w stosunku do ludzi dorosłych lub wręcz dojrzałych,których nie chciano honorować formą pan/pani np"Niech Kowalowa to załatwi",zwłaszcza do czasów powojennych.Pokutuje w zwracaniu sie do starszych krewnych w niektórych drobnomieszczańskich środowiskach.Na Słowacji,gdzie byłam nauczycielką w gimnazjum,uczniów ostatniej klasy traktowano przez "wy",co jest formą oficjalną.Od 18 roku życia obywatel ma prawo być honorowany formą oficjalną,chyba,ze sam zadecyduje inaczej.